Półkoloniści zawitali dzisiaj do wioski indiańskiej leżącej w okolicy łudząco podobnej do Żelistrzewa. Przywitani przez wodza, jego żonę i szamana, otrzymali imię i zostali przyłączeni do szczepu. W wiosce czekało mnóstwo atrakcji – piosenki, tańce, konkurencje w rzucaniu tomahawkiem, dzidą i strzelaniem z łuku, ognisko z pieczeniem kiełbasek i podpłomyków i dużo dużo ruchu na powietrzu. Wrażenia niezapomniane.